O researchu w copywritingu
- On 5 czerwca 2015
- 0 Comments
Czy zastanawialiście się kiedyś, jak powstają teksty tworzone na potrzeby internetu? Nie chodzi o te słabej jakości merytorycznej, grafomańskie lub powstałe na zasadzie „kopiuj wklej”, ale o te ciekawe, próbujące wyróżnić się w natłoku treści, przykuwające uwagę odbiorcy, a nawet kształtujące jego poglądy i wybory konsumenckie. Wydawać by się mogło, że nie ma nad czym się zastanawiać – ktoś (copywriter) siada przed komputerem i klepie w klawiaturę. Im bardziej kreatywny ten „ktoś” jest, tym przyjemniejsze w odbiorze teksty tworzy – ot, cała filozofia. Czyżby?
Zanim zasiądziesz do pisania
Nim jakakolwiek treść zostanie przez copywritera stworzona, winien on dokonać rzetelnego researchu na temat produktu, usługi czy problemu, o którym chce napisać. Nikt nie jest przecież alfą i omegą, by wiedzieć wszystko o wszystkim i pisać teksty z głowy. Lekkie pióro, kreatywność, znajomość zasad gramatycznych czy tajników optymalizacji tekstu to istotne kompetencje copywritera, jednak skrupulatnego researchu nic nie zastąpi. Czym jest research w copywritingu? Zgromadzeniem, przeczytaniem i obejrzeniem (a nawet usłyszeniem, dotknięciem i poczuciem) takiej ilości dostępnych materiałów poświęconych opisywanemu zagadnieniu, by móc napisać jak najbardziej unikatowy i ciekawy tekst spełniający pożądaną rolę – najczęściej perswazyjną. Jeżeli jakiemuś copywriterowi szkoda czasu na porządny research, to znaczy że albo ma ogromne doświadczenie w pisaniu na dany temat, albo… nie jest profesjonalistą i na pewno nie oczaruje swoją twórczością potencjalnych klientów.
Research teoretyczny…
Współcześnie, techniki researchu sprowadzają się do przekopania całego internetu, w którym przecież wszystko można znaleźć. To dobry pierwszy krok, ale na nim nie można poprzestać. Przeszukując różne strony www nie można ograniczać się tylko do tych w języku polskim. Sprawdźmy, co piszczy w amerykańskiej czy zachodnioeuropejskiej trawie w danym temacie. Należy również poczytać, co pisze konkurencja – nie w celu zainspirowania się lub, co gorsza, skopiowania treści, by je nieco „przerobić”, ale w celu zyskania szerszej perspektywy. Może konkurencja pominęła wartościowy aspekt opisywanego zagadnienia, a może ograniczyła się tylko do lakonicznego opisu. Niech nasze teksty biją konkurencyjne na głowę. Niezastąpione są również wszelkie materiały od zamawiającego określony tekst, szczególnie jeśli tworzymy opisy produktów. Nudne dane techniczne można przekuć na niebanalne teksty wysokiej jakości.
…i praktyczny
Poza researchem internetowym, warto również podejść do tematu doświadczalnie. Piszesz o ręcznikach kąpielowych – sprawdź, jakie są w dotyku, jak pachną, jak wchłaniają wodę. Tworzysz teksty na stronę www firmy – porozmawiaj z właścicielami i pracownikami, by lepiej poznać specyfikę ich branży. Piszesz bloga podróżniczego – sprawdź, jak w praktyce wygląda załatwianie formalności, trudy podróży i zapierające dech krajobrazy. Aby wczuć się w odbiorę tekstu, trzeba dać sobie chwilę, by nim po prostu być. A jeśli możliwości na to nie pozwalają, można zawsze zrobić wywiad z kimś kto tego wszystkiego doświadczył lub poprosić o opinie znajomych bądź internautów. Dopiero po rzetelnym researchu można zasiąść przed komputerem i, używając lekkości swego pióra, stworzyć tekst, który innym będzie się dobrze czytać.